Czasami prosta siła historii przewyższa twoją krytykę. Chociaż Lion ma kilka momentów, które chciałbym zakwestionować, nie ma wątpliwości, że końcowy rezultat narracji jest po prostu wciągający i ludzki.
Wyreżyserowany przez Gartha Davisa, Lion opowiada niesamowitą, prawdziwą historię Saroo, młodego Indianina, który został adoptowany przez Australijczyków jako dziecko, tylko po to, by odkryć, co stało się z jego rodziną, którą stracił w wieku pięciu lat (z dużą pomocą z cudów Google Earth). Film zaczyna się od Saroo jako dziecka (w tej roli wspaniały nowicjusz o imieniu Sunny Pawar). Wychodzi ze swoim bratem Guddu (Abhishek Bharate), aby zebrać jedzenie, gdy okoliczności zmuszają Saroo do zabrania. Niektóre z tych scen trochę się dla mnie przeciągają, ale Pawar jest więcej niż zdolny do dźwigania tego wszystkiego na swoich małych barkach. W końcu poznaje swoich przybranych rodziców, granych przez Davida Wenhama i Nicole Kidman. Adoptują też inne dziecko, Mantosha.
Druga połowa filmu przedstawia Saroo jako osobę dorosłą (obecnie graną przez Dev Patel). Żongluje, próbując poradzić sobie z problemami rodzinnymi (jego brat Mantosh jest raczej niekontrolowany), nie chce powiedzieć rodzicom o swojej tęsknocie za odnalezieniem swojej rodzonej matki, a nawet ma problemy z wypowiadaniem się swojej dziewczynie Lucy (Rooney Mara). Wszyscy aktorzy dobrze sobie radzą, zwłaszcza Patel i Kidman. Jest scena między tymi dwoma, która początkowo wydawała mi się trochę niepotrzebna, ale mimo to jest afektywna. Przypomina nam, że Nicole Kidman nie bez powodu jest dawną zdobywczynią Oscara.
Rodzice, film ma dość dojrzałe motywy i trochę zmysłowości. Nie pamiętam zbyt wielu przekleństw. Zasadniczo gimnazjum i wyższe byłyby w porządku.
Ponownie wspominam, że niektóre części filmu nie działały dla mnie i mogły się przeciągać, ale pod koniec (czego nie zdradzę), nie obchodziło mnie to. To wciąż kawał historii, którą warto opowiedzieć.
(Uwaga: znaczenie tytułu Lew było czymś, co kwestionowałem, ale pod koniec ma to sens).
Komentarze
Prześlij komentarz